Ks. Szczepan Łakomy 503 787 400 swmonika@archpoznan.pl

Msze św.: Pon – Pią 18:00 | Sobota 19:00 | Niedziela 9:00, 11.30, 19:00

13 kwietnia 2016 – POŚWIĘCENIE PLACU I KRZYŻA

Kategorie: Kroniki Budowlane,Z życia Parafii

Roku Pańskiego 2014, dnia trzynastego miesiąca  kwietnia, który był dniem upamiętniającym uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy (tzw. Niedziela Palmowa) o godzinie 15 ksiądz arcybiskup Stanisław Gądecki odprawił pierwszą Mszę św. na placu będącym miejscem pod budowę kościoła  i parafii św. Moniki.

Podczas Eucharystii ksiądz Arcybiskup poświęcił krzyż i plac a zadanie organizowania, budowania i tworzenia parafii pod wezwaniem św. Moniki zlecił księdzu Szczepanowi Łakomemu.

Ksiądz Arcybiskup  wygłosił homilię, w której wyraził radość z entuzjastycznego nastawienia wiernych do trudu budowy i wznoszenia świątyni tej materialnej i duchowej. Jego Ekscelencja wspomniał, że ma świadomość, że na wyzwania ludzie reagują różnie, nieobce mu są: sceptycyzm, rezerwa, krytyka, niechęć.


HOMILIA KS. ARCYBISKUPA NA POŚWIĘCENIE PLACU I KRZYŻA

Poświęcenie krzyża i placu budowy k-ła św. Moniki (Poznań, Strzeszyn – 13.04.2014)

Niedziela Palmowa przypomina nam zawsze i uobecnia uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy. W liturgii tej niedzieli odtwarzamy to wszystko, co podczas tego wjazdu mówił i czynił Jezus, Jego uczniowie oraz zebrane tłumy. Nie tylko odtwarzamy historię, ale sami ją uobecniamy tu i teraz. I podobnie jak tłumy towarzyszące Jezusowi trzymamy w rękach gałęzie palmowe i wypowiadamy słowa, które wówczas zostały powiedziane: „Błogosławiony król, który przychodzi w imię Pańskie, Pokój w niebie i chwała na wysokościach” (Łk 19,38).

1. PROCESJA PALMOWA JEZUSA

a. Oto Jezus przybywa do Jerozolimy od strony Góry Oliwnej; z miejscowości Betanii i Betfage. Poleca uczniom przyprowadzić osiołka i dalszą drogę odbywa na tym zwierzęciu. Jedzie do Świętego Miasta na zwierzęciu, którym posługiwali się prości wieśniacy. Rozpoznają Go ludzie pokorni, prości, którzy mają zmysł wiary, która podpowiada: „Oto Zbawiciel”.

Jezus rozbudził w sercach wielu ludzi nadzieję – zwłaszcza wśród ludzi pokornych, prostych, biednych i zapomnianych, czyli tych, którzy nie liczą się w oczach świata. Potrafił zrozumieć ludzkie niedole. Ukazał oblicze miłosiernego Boga, uzdrawiając ludzkie ciała i dusze.

Ludzie zorientowali się, że Jezus – odbywając swój tryumf – wypełnia zapowiedzi proroków. „Oto Król twój przybywa, siedząc na oślęciu” (Za 9,9). Mieszkańcy Jerozolimy i przybysze niedwuznacznie dali do zrozumienia, iż w osobie Jezusa widzą Mesjasza. Na to wskazywał ich okrzyk: „Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie”, było to bowiem jedno z imion Mesjasza. W ten sposób zwyczajna, doroczna podróż Jezusa na święto Paschy zmieniła się nieoczekiwanie w królewski pochód tryumfalny; nabrała mesjańskiego znaczenia.

b. Tak postrzegali ten wjazd tryumfalny ludzie, a jak postrzegał go Jezus? On nie wkraczał do Jerozolimy, aby otrzymać honory przysługujące ziemskim królom. Wkraczał, aby zostać ubiczowanym, znieważonym i zelżonym (Iz 50,6). Aby otrzymać koronę cierniową, zostać pobitym, by stać się przedmiotem drwin. Aby wyjść na Kalwarię. Aby umrzeć na krzyżu. On wkraczał na tron krzyża! Dlaczego na krzyż? Ponieważ On wziął na siebie całe zło, brud, grzech świata, także nasz grzech nas wszystkich, i obmył go swoją krwią, swoim miłosierdziem, miłością Boga.

Ten konflikt był nieunikniony. „W naszym świecie nie można czynić dobra, bez narażania się innym. Tam, gdzie ono się faktycznie pojawia, natychmiast zjawiają się również ludzie gotowi rzucać kłody pod nogi czyniących dobro. W świecie można czynić dobro jedynie wówczas, gdy ono nie przeszkadza innym w ich wygodnym życiu. Drugim powodem, dla którego dobro jest niemile widziane na ziemi jest fakt, że dobrem nazywa się nie to, co uważa za dobro Bóg, lecz to, co ludzie za dobro uznali. Jezus doskonale wiedział, że domagając się czynienia prawdziwego dobra, zapłaci za nie wysoką cenę. Takie jest prawo rządzące na Ziemi” (ks. Edward Staniek).

Jezus wręcz sprowokował tych, którzy przygotowywali zamach na Jego życie. On sam uczynił zdecydowany krok na drodze ku śmierci, jaką przygotowywali Mu przedstawiciele starszyzny żydowskiej. Tryumf królewski nie mógł bowiem nie spotęgować niepokoju Najwyższej Rady i nie przyśpieszyć ostatecznej decyzji. W ten sposób tryumf Jezusowy zawiera już w sobie pełen wymiar Męki; wymiar Paschy. W swoim pochodzie tryumfalnym, jest On posłuszny aż do śmierci (Flp 2,8). Na progu Wielkiego Tygodnia, pomiędzy wolą Ojca, który Go posłał, a wolą Syna trwa głębokie, pełne miłości zjednoczenie.

Ale Jezus też wie coś więcej, wie że Jego droga nie skończy się na krzyżu, że ona wiedzie dalej. Że rozedrze zasłonę między tym światem a światem Bożym. Że dojdzie do tronu Boga i w swoim ciele pojedna Boga z człowiekiem. Wie, że wokół Jego zmartwychwstałego ciała zgromadzą się mieszkańcy nowej Jerozolimy, która jest w niebie. Wie, że Jego droga prowadzi aż na wyżyny samego Boga. Jest to wielka wędrówka w górę, do której nas wszystkich zaprasza.

2. NIEDZIELA PALMOWA CHRZEŚCIJANINA
Dzisiaj często odrzuca się chrześcijaństwo właśnie z powodu krzyża. Mówi się, że krzyż oznacza ofiarę, że jest zaprzeczeniem życia, podczas gdy my zaś pragniemy pełni życia, bez ograniczeń i bez wyrzeczeń. Nie pozwalamy, aby ograniczały nas nakazy i zakazy. Chcemy bogactwa i pełni. Brzmi to bardzo kusząco. Jest to język kusiciela, który mówi: „Jedzcie spokojnie ze wszystkich drzew w ogrodzie!” Tymczasem Niedziela Palmowa przypomina nam, że prawdziwym drzewem życia jest właśnie krzyż. Życie zyskujemy nie przez to, że staramy się je zawłaszczy, lecz oddając je w darze. Krzyż jest symbolem tej miłości, która polega na dawaniem samego siebie i dlatego jest drogą prawdziwego życia.
Przykładem takiej drogi krzyża, drogi miłości, jest św. Monika, patronka kościoła, który ma zostać wzniesiony w tym miejscu. Urodziła się ona ok. 332 r. w Tagaście (w północnej Afryce), w rodzinie głęboko chrześcijańskiej. Młodą dziewczynę wydano za pogańskiego urzędnika, Patrycjusza. Niestety, małżeństwo to nie było dobrane. Mąż miał charakter niezrównoważony i popędliwy. Mimo wszystko, Monika swoją dobrocią i troską umiała pozyskać jego serce, a nawet doprowadziła go do przyjęcia chrztu.

W wieku 22 lat urodziła syna – Augustyna. Potem – w 371 roku – zmarł mąż Moniki, gdy miała ona 39 lat. Zaczął się dla niej okres 16-tu lat, pełnych niepokoju i cierpień, których przyczyną był Augustyn. Zaczął on bowiem naśladować ojca, żyjąc bardzo swobodnie. Poznał jakąś dziewczynę i z tego związku narodziło się nieślubne dziecko. Ponadto uwikłał się w błędy manicheizmu. Zbolała matka nie opuszczała syna, ale szła za nim wszędzie, błagając Boga o jego nawrócenie. Pewien biskup na widok jej łez, kiedy wyznała mu ich przyczynę, zawołał: „Matko, jestem pewien, że syn tylu łez musi powrócić do Boga”. To były prorocze słowa.

Istotnie – pod wpływem kazań św. Ambrożego w Mediolanie – Augustyn przyjął chrzest i rozpoczął nowe życie (387). Szczęśliwa matka spełniła misję swojego życia, mogła odejść po nagrodę do Pana. Kiedy powracała do rodzinnej Tagasty, zachorowała na febrę i po kilku dniach zmarła w Ostii w 387 r.

Jej ciało złożono w Ostii w kościele św. Aurei. W 1430 r. przeniesiono je do Rzymu i umieszczono w kościele, który później otrzymał nazwę św. Augustyna. Odtąd św. Monika jest patronką matek oraz wdów, w szczególności tych, którzy starają się o nawrócenie ich dzieci, a jest ich wiele.
To przesłanie krzyża przyjęła w dniu dzisiejszym jako swoje delegacja młodzieży polskiej przybyła do Watykanu. Przejęła ona – o czym poinformował mnie przed przyjazdem do was ks. biskup Tomasik – od młodych z Brazylii krzyż Światowych Dni Młodzieży. Ojciec Święty Franciszek przekazał jej krzyż wraz z kopią ikony Matki Bożej Salus Populi Romani. Najliczniejszą cząstka tej delegacji jest młodzież Archidiecezji Poznańskiej, która jest już w drodze do Poznania.
Przywiezie ona ten krzyż wraz z ikoną Matki Bożej jutro, dnia 14 kwietnia. Uroczyste powitanie tego krzyża będzie miało miejsce jutro, 14 kwietnia – tj. w symboliczną datą Chrztu Polski – w poznańskiej katedrze o godz. 18.00. Podczas tego spotkania eucharystycznego zostanie przekazana władzom województwa wielkopolskiego, powiatu oraz miasta Poznania Kanonizacyjna Iskra Miłosierdzia, czyli płomień z bazyliki Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, symbol modlitewnego czuwania przed kanonizacją Jana Pawła II.

Następnie krzyż rozpocznie swoje pielgrzymowanie po archidiecezji poznańskiej, tj. od pierwszego historycznego biskupstwa na ziemiach polskich. Pielgrzymowanie to będzie trwało aż do 3 maja. W Wielki Wtorek, 15 kwietnia, o godz. 18.30 krzyż ŚDM towarzyszyć będzie Poznańskiej Drodze Krzyżowej z fary na Plac A. Mickiewicza. W międzyczasie odwiedzi on liczne parafie, klasztory, seminaria, szpitale, areszty, zakłady karne, szkoły, ośrodki duszpasterstwa młodzieży, domy dziecka, hospicja. Ten krzyż – w którym możemy dotknąć tajemnicy Jezusa – może nas dotknąć i otworzyć nasze serca, abyśmy stawali się odważnymi głosicielami Ewangelii.

ZAKOŃCZENIE

Na koniec módlmy się w intencji tutejszej budowy domu Bożego:

Boże Wszechmocny, który laskę Mojżesza uczyniłeś obrazem życiodajnego krzyża Twojego Syna, Pana naszego Jezusa Chrystusa, pobłogosław to miejsce mocą czcigodnego drzewa krzyża, na odpędzeniu wszelkiej wrogiej mocy. Zachowaj je dla modlitw Twojego Ludu, który – za przyczyną św. Moniki – pragnie tutaj oddawać Ci cześć. Błogosław jego budowniczym, ks. Szczepanowi Łakomemu oraz wszystkim mieszkańcom przyszłej nowej parafii. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

Dodał: Jacek Konieczny